Wpisy archiwalne w kategorii

#teren

Dystans całkowity:3319.35 km (w terenie 917.50 km; 27.64%)
Czas w ruchu:194:13
Średnia prędkość:17.09 km/h
Maksymalna prędkość:69.80 km/h
Suma podjazdów:30587 m
Suma kalorii:81833 kcal
Liczba aktywności:56
Średnio na aktywność:59.27 km i 3h 28m
Więcej statystyk
Dystans61.69 km Teren35.00 km Czas04:01 Vśrednia15.36 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy535 m
Kalorie 1300 kcal Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin
JPJ czyli Jurajski Piknik Jednobiegowy
#zaliczgmine 112/160 woj. podkarpackie, 139/2479 Polska
Tym razem: Kroczyce, Włodowice

Opis w budowie, zdjęcia się uploadują
Dystans92.51 km Teren15.00 km Czas05:22 Vśrednia17.24 km/h VMAX51.00 km/h Podjazdy792 m
Kalorie 1400 kcal Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin
JPJ czyli Jurajski Piknik Jednobiegowy, dojazd Kraków - Zawiercie
#zaliczgmine 112/160 woj. podkarpackie, 137/2479 Polska
Tym razem: Iwanowice, Klucze, Michałowice, Ogrodzieniec, Pilica, Skała, Sułoszowa, Trzyciąż, Wolbrom, Zawiercie, Zielonki

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/612531263/embed/75fcfe5f109932171c8f77f065b6476e1e09728c">
Dystans89.00 km Teren35.00 km Czas04:52 Vśrednia18.29 km/h VMAX53.00 km/h Podjazdy1036 m
Kalorie 3200 kcal Temp.10.0 °C Sprzęt[Sprzedany] Dartmoor Primal
Ognisko na rozpoczęcie sezonu MTB
Kategoria #teren, 50-99km
Udało się z pogodą. Rozpaliliśmy ognisko w Lutoryżu. Sezon MTB oficjalnie otwarty :)

Przed ogniskiem zdecydowaliśmy się wykorzystać piękną pogodę. Przy tunelu zebraliśmy się w osiem osób i jedziemy w stronę Grochowicznej a potem na Wielki Las. Zjechaliśmy do Pstrągowej i atakujemy podjazd w Łętowni. Sam podjazd był spoko, ale nie dałem rady podjechać całego, nie wiem czy to przez skok amora czy co? Cza było pchać :D Trzeba będzie robić więcej wyjazdów w terenie. 
Zrobiliśmy zjazd ze stoku w Strzyżowie. Spodziewałem się większego nachylenia, ale tarcza się zarumieniła i tak. Na stacji w Strzyżowie robimy postój na kawę, w Czudcu zakupy kiełbasy i piwa do niej :)
Po ognisku uderzyliśmy jeszcze na Krzyż w Niechobrzu i prosto do domu zaliczając jeden podjazd w Przybyszówce. 
Błotko, las w Łętowni

Błotko, las w Łętowni © zukikiziu
Na górze stoku w Strzyżowie
Na górze stoku w Strzyżowie © zukikiziu
Znowu kogoś brakuje
Kogoś brakuje :P (Artura i siostry Radka) © zukikiziu
Ekipa przy ognisku, chyba kogoś brakuje
Ekipa przy ognisku, chyba kogoś brakuje © zukikiziu
Ognicho!
Ognicho! © zukikiziu
Dystans171.02 km Teren5.00 km Czas07:28 Vśrednia22.90 km/h VMAX61.00 km/h Podjazdy1485 m
Kalorie 3600 kcal Temp.7.0 °C Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin
Na Liwocz
#zaliczgminę 62/160 woj. podkarpackie, 84/2479 Polska

Udało się zebrać ekipę na jazdę. Rzuciłem Liwocz. Zbiórka przy tunelu przy zaporze. Przyjechałem pierwszy. Po kilku minutach pojawia się Paweł. Kona na pełnym gazie i z przytarciem opony przyjechał trzeci. Czekamy tylko na Tompiego, przyjechał ostatni bo założył, że Kona się spóźni :D
Początek można powiedzieć standardowy. Do Czudca przez Mogielnicę i Niechobrz wstępujemy po Michała. Z Czudca kierujemy się na Pstrągową i wspinamy się na Banię. Dojeżdżamy do Wielopola Skrzyńskiego. Robimy dłuższy przystanek przy sklepie. Tutaj różne psikusy były. Spuszczanie powietrza, odkręcanie śrubek, zmiana ustawień licznika :) Trochę się pośmialiśmy i trzeba jechać dalej. Tutaj od grupy oddziela się kundello, pojechał dalej sam w stronę Szufranowej. Pozostali jadą na Brzeziny. Kierują się dalej na Smażową i przez Siedliska Bogusz docierają do Brzostka. Michał i Tompi decydują o oddzieleniu się i powrót na Rzeszów. Pożyczamy lampki bo spodziewamy się, ze powrót będzie po zmroku.
Został Kona i ja. Zachęceni łaskawą pogodą jedziemy w stronę platformy widokowej na górze Liwocz. Trafiamy na odpowiednią drogę. Jest podjazd, jeśli wierzyć informacji na Stravie podjazd w jednym miejscu ma 22,2% :D Mur The Liwocz # 1 ~~ 22,2% Udało się zmęczyć część podjazdu w siodle. Trafiamy na śnieg, dopiero w tym miejscu na taką ilość. Na jednym ze zdjęć widać ile śniegu leżało na naszej drodze. Na szosie tego nie podjedzie :D 
Asfalt się kończy i zaczyna odcinek terenem. Spodziewaliśmy się, że ten odcinek będzie dłuższy, a to raptem 2km. Początkowo jedziemy na rowerach bo się zrobiło płasko. Mijamy kilka osób, patrzą z niedowierzaniem :D Tam gdzie śniegu za dużo i większe nachylenie trzeba było podprowadzić. Nie było to już dużo, góra 700m. Docieramy na górę. Wychodzimy na platformę, gdzie znajduje się już kilka osób. Robię kilka zdjęć i można wracać. Zjazd terenem to już na siodle, Kona traci klocki ;) 
Czas wracać do domu. Decydujemy, że powrót robimy przez Kołaczyce. Wiatr powoli zaczyna się odwracać i wieje początkowo z boku, później już w plecy. Z Kołaczyc przez Bieździedzę, Sieklówkę do Lubli. Robimy zmiany co umożliwia nam utrzymanie coś w okolicach 35km/h aż do Frysztaka. Zdecydowaliśmy się, że zawieziemy lampki Michałowi. Od Zaborowa do Czudca zmiany i utrzymujemy 40km/h. Po drodze, na chodniku widzę Michała, zakręcamy przy rynku w Czudcu. Po powrocie w miejsce gdzie był widziany tego już nie widać. Szybki telefon i polecono zostawienie lampek pod domem. 
Dalej kierujemy się już na Boguchwałę. Ja miałem tylko czerwoną lampkę to jechałem z tyłu, Kona trzymał tępo. Skubany cisnął nieźle, a to już około 150 kilometr. Skręcamy w końcu pod szklarnie gdzie można zwolnić. Jedziemy z nogi na nogę aż do Bulwarów. Rozdzielamy się przy moście dla homosiów. Ja do domu myknąłem już bez światełek. 

Jest nas trochę
Jest nas trochę © zukikiziu
Ronin nad zalewem
Ronin nad zalewem, trochę brudno © zukikiziu
Kurde, 8 stopni na plusie. Kona a w tle jest miejsce przeznaczenia
Kurde, 8 stopni na plusie. Kona a w tle jest miejsce przeznaczenia © zukikiziu
Nie dało jechać
Nie dało jechać © zukikiziu
Śniegu coś tam jest, koniec podjazdu asfaltowego
Śniegu coś tam jest, koniec podjazdu asfaltowego © zukikiziu
Widok z Platformy widokowej, Liwocz
Widok z Platformy widokowej, Liwocz © zukikiziu
Widok na Brzyska
Widok na Brzyska © zukikiziu
Dystans70.77 km Teren35.00 km Czas03:37 Vśrednia19.57 km/h VMAX49.00 km/h Podjazdy252 m
Kalorie 1036 kcal Temp.5.0 °C Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin
Niedziela na Roninie
Kategoria 50-99km, #teren, #szosowo
Wyszła wycieczka w lekki teren na Rozbujniku. Miejsce spotkania to samo centrum Wszechświata. Ja lekko spóźniony przyjechałem jako trzeci. Na miejscu jest już Paweł i Dominik. Na Konę nie trzeba było długo czekać, a wjazd miał bardzo efektowny. Wyłonił się zza rogu na wysokiej kadencji, ominął mugoli przyspieszając, zatrzymanie to prawie jak telemark, uślizg opony nazywany paleniem gumy :) Wszyscy byliśmy pod wrażeniem tego powitania. 
Ruszamy w stronę Lubelskiej, każdy na innym rowerze. Paweł na fullu, Miciu na Radziu, Piotrek na Zimówce. Droga do Boru nie mogła być inna jak ta przez Zaczernie i ścieżkę obok ogrodzenia lotniska. Wjechaliśmy w las po ubitej lub zamarzniętej drodze. Ja na Roninie jadę najmniej spokojnie. Znaczy się ja jestem spokojny, ale wąskie oponki tańczą jak Parabole :D
Robimy kilka rundek z wiatrem, kilka z nim w twarz. Przy pomniku w lesie robimy przystanek. Na Ronina wsiada miciu, sprawdza jak się na tym jeździ. Mówił, że hamowanie na plus, jedynie co to tucze bo to sztywne jest :D Piotrek też próbował hamowania. Zrobił taki sam wiraż jak przy Pomniku. On to potrafi robić cały czas :D
Do ofiar tego wyjazdu można zaliczyć błotnik w ZImówce Piotrka. Podczas jazdy Miciu coś tam chciał poprawić i wzięło i zmieliło coś. Zatrzymujemy się, jest nowa trytka ukryta w amortyzatorze, poprawienie mocowania. Po naprawie czymie się lepiej jak przed zmieleniem :) Prowizorka rulez!
Author Ronin, trochę brudny
Author Ronin, trochę brudny © zukikiziu
Ronin w terenie, pierwszy raz, było super :)
Ronin w terenie, pierwszy raz, było super :) © zukikiziu
A co to za zgrupowanie?
A co to za zgrupowanie? © zukikiziu
Dystans80.30 km Teren12.00 km Czas03:59 Vśrednia20.16 km/h VMAX49.00 km/h Podjazdy529 m
Kalorie 2500 kcal Temp.0.0 °C SprzętZimówka
Solo w lepszej pogodzie
Pogoda zachęcała do wyjazdu. Zebrałem się przed 15. Jadę sam, nie było w sumie kiedy dać znać innym. Od domu w stronę Lisiej Góry, odbijam na OS Lisia Góra. Dalej w stronę Grochowicznej standardową drogą. Wjeżdżam w teren, jest miękko, początkowo śniegu niewiele, jednak im dalej jadę jest go więcej (widać na fotkach). Na szczycie skręcam na Niechobrz. Droga zasypana, nikt jeszcze nie jechał, jedynie przechodził ktoś pieszo. Teren się kończy przy szlabanie. Z Zimnej Wody jadę pod Krzyż pstryknąć fotkę. Dalej już Zgłobień, Błędowa Zgłobieńska i Trzciana. W Bratkowicach w prawo na Budy Głogowskie i Głogów Małopolski. Z Wysokiej Głogowskiej na Jasionkę, Trzebownisko i Rzeszów.


Punkt widokowy przy Krzyżu Milenijnym w Niechobrzu

W drodze na Grochowiczną

W drodze na Grochowiczną

Jadę pierwszy :)
Dystans69.06 km Czas03:21 Vśrednia20.61 km/h VMAX61.00 km/h Podjazdy744 m
Kalorie 2400 kcal Temp.5.0 °C Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin Uczestnicy
Pod wiatr z Konałkę
Kategoria #szosowo, 50-99km, #teren
Ja na nowym rowerku, Piotrek na szosie. Wyjechaliśmy o 11:30 z Rynku. Planu nie było, Piotrek coś na poczekaniu skręcił, do tego stopnia, że wylądowaliśmy w terenie :D Przejechać trzeba było z 4 km po błocie i kamyczkach. Trasa jaka jest każdy sobie sprawdzi. Przejechaliśmy Rzeszów-Budziwój-Tyczyn-Kielnarowa-Borówki-Borek Stary-Czerwonki-Lubenia-Zarzecze-Boguchwała. W Boguchwale Piotrek odbił do babci, ja pojechałem dalej sam. Nie chciałem już udziwniać to standardową drogę wybrałem.

Piotrek w terenie jeździ szosą
Piotrek w terenie jeździ szosą © zukikiziu

Dystans26.26 km Teren2.00 km Czas01:21 Vśrednia19.45 km/h VMAX31.00 km/h Podjazdy 66 m
Kalorie 689 kcal Temp.-6.0 °C SprzętZimówka
Przy Wisłoku
Wieczorny przejeździk przy Wisłoku. Był plan uderzyć na Kielanówkę jednak temperatura odstraszyła dzisiaj. Musiał być jakiś wietrzyk bo temp odczuwalna była zapewne około -10 stopni.
Dystans78.49 km Teren18.00 km Czas05:08 Vśrednia15.29 km/h VMAX50.00 km/h Podjazdy873 m
Kalorie 2600 kcal Temp.-10.0 °C SprzętZimówka
Na zimówce z Koną i Wilczkiem
Ustawiłem się z Koną przy zaporze. Przyjechałem za wcześnie i dodatkowo Kona się spóźnił kilka minut. Było stosunkowo ciepło to machnąłem ręką :P
Cel wycieczki Strzyżów. Trasa modyfikowana ad hoc. Jedziemy pod kładkę w Boguchwale, zahaczamy jednak o OS Lisia Góra. Spadł śnieg, średnio się zjeżdżało. Było ślisko na zjeździe po korzeniach. Po zjechaniu dajemy się skusić na jazdę po lodzie na Wisłoku. Lód wydawał się gruby, przy przeręblach wędkarzy mógł mieć z 10cm. Panowie patrzyli na Nas z zaciekawieniem :) Przy kładce czekamy z 2 minuty i pojawia się Wilczek. Po kolejnych 3 dojeżdża Patryk zaproszony przez Wilczka. 
Warunki były super, śnieg nie topniał, nie było błota. W końcu temperatura -10 stopni zrobiła swoje. Chłopaki mieli fajne oponki to jechało im się nieźle. Ja w zimówce mam już praktycznie semislicki :)
Wspomnieć muszę również o sytuacji z Przylasku. Na jednym zjeździe Kona prawie nie spadł ze skarpy. Jest tam taki dość trudny zjazd, Kona stwierdził, że pojedzie jeszcze raz, dołączył się Wilczek i poszli we dwóch. Wilczek zaczyna jechać, Kona miał czekać za nim. W pewnym momencie Kona wyprzedza Michała z lewej, zatrzymuje się na krzakach metr od skarpy. Było trochę strachu, później śmiechu, porobiliśmy zdjęcia i pojechaliśmy dalej :)


Dystans29.40 km Teren2.00 km Czas01:40 Vśrednia17.64 km/h
SprzętZimówka
Jeżdżenie po pracy

Po pracy pojechałem ze Snajperem na przejażdżkę. Jemu udało się dzisiaj zrobić ponad 100km. Ja nie miałem kiedy :P