Wpisy archiwalne w kategorii
powyżej 200km
Dystans całkowity: | 2550.60 km (w terenie 36.00 km; 1.41%) |
Czas w ruchu: | 103:29 |
Średnia prędkość: | 24.65 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 15798 m |
Suma kalorii: | 40936 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 255.06 km i 10h 20m |
Więcej statystyk |
Dystans430.17 km Czas17:29 Vśrednia24.60 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy2114 m
Dostawa paczki do Krakowa. A mogłem wysłać za 15zł #zaliczgmine+23
Wyjazd wczoraj o 3 rano. Do Dębicy jechał ze mną Kona i nowy kolega Marcin. Dostawa paczki do Krakowa to tylko pretekst do jazdy... i pojechałem. Taka trasa to cenne doświadczenie, przyda się na przyszły rok.
Trasę planowałem specjalnie po płaskim bo przeczuwałem co może się dziać na takim dystansie. Pogoda była na prawdę super. Z zapowiadanych upałów po 35 stopni było trochę mniej, może poniżej 30 :D Wiatru nie było. Bardzo się ucieszyłem z tego powodu. Jakoś na 250-270km zaczęło mnie boleć prawe kolano, pewnie po 50 km jakoś przeszło. Ale na około 350km powróciło razem z lewym, do tego chłód nadchodzącej nocy i brak nakolanników nie pomagał. Końcówkę przejechałem byle przejechać.
Lubię fotografować drogi.
Wawel, w stosunku do roku 2015 dodali latarnie.
Zdjęcie z 2015r.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1090353396/embed/87090757d39bde76f72b9c234c47fd23a12166e4">
Trasę planowałem specjalnie po płaskim bo przeczuwałem co może się dziać na takim dystansie. Pogoda była na prawdę super. Z zapowiadanych upałów po 35 stopni było trochę mniej, może poniżej 30 :D Wiatru nie było. Bardzo się ucieszyłem z tego powodu. Jakoś na 250-270km zaczęło mnie boleć prawe kolano, pewnie po 50 km jakoś przeszło. Ale na około 350km powróciło razem z lewym, do tego chłód nadchodzącej nocy i brak nakolanników nie pomagał. Końcówkę przejechałem byle przejechać.
Lubię fotografować drogi.
Wawel, w stosunku do roku 2015 dodali latarnie.
Zdjęcie z 2015r.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1090353396/embed/87090757d39bde76f72b9c234c47fd23a12166e4">
Dystans213.20 km Teren3.00 km Czas09:13 Vśrednia23.13 km/h VMAX63.00 km/h Podjazdy1919 m
Krosno i Pilzno
#zaliczgmine 132/160 woj. podkarpackie, 195/2479 Polska
Tym razem: Chorkówka, Jedlicze, Jodłowa, Krościenko Wyżne, Pilzno, Skołyszyn, Tarnowiec
Zebrałem się po 11 w drogę. Plan zakładał objechanie brakujących gmin na zachodzie. Trzeba było je objechać bo wypad do Katowic nie wypalił w tym roku. Ciepłych dni coraz mniej toteż braki chciałem uzupełnić jednym przejazdem w okolicach #200km.
W okolicach Krosna brakowało mi Krościenka Wyżnego. Zaliczone jedno-kilometrowym przejazdem przez granicę gminy. Dalej brakowało mi Chorkówki, przejazd przez Zręcin załatwia sprawę. Dalej było Jedlicze, Tarnowiec i Skołyszyn. Żeby zaliczyć Pilzno musiałem dojechać do DK73. Ruch tutaj okropny, nie polecam. Odcinka po DK73 było raptem 6km a jechało się okropnie, jest strasznie niebezpiecznie przez Tiry które mijają na centymetry. Dwa prawie mnie zmiotły... Zatrzymałem się na moście i przeczekałem chyba największą falę.
Dalej było już spokojnie, prawie zerowy ruch kołowy. Do Pstrągowej dojechałem z mapką, reszta już z pamięci bo to znane tereny.
Między Zimnym Działem a Blizianką
Między Zimnym Działem a Blizianką
Między Zimnym Działem a Blizianką
Lutcza - stary kościół Wniebowzięcia NMP
Widok na Krosno
Sanktuarium Matki Bożej Zawierzenia, Tarnowiec
Szkoła Podstawowa, Przeczyca
Tym razem: Chorkówka, Jedlicze, Jodłowa, Krościenko Wyżne, Pilzno, Skołyszyn, Tarnowiec
Zebrałem się po 11 w drogę. Plan zakładał objechanie brakujących gmin na zachodzie. Trzeba było je objechać bo wypad do Katowic nie wypalił w tym roku. Ciepłych dni coraz mniej toteż braki chciałem uzupełnić jednym przejazdem w okolicach #200km.
W okolicach Krosna brakowało mi Krościenka Wyżnego. Zaliczone jedno-kilometrowym przejazdem przez granicę gminy. Dalej brakowało mi Chorkówki, przejazd przez Zręcin załatwia sprawę. Dalej było Jedlicze, Tarnowiec i Skołyszyn. Żeby zaliczyć Pilzno musiałem dojechać do DK73. Ruch tutaj okropny, nie polecam. Odcinka po DK73 było raptem 6km a jechało się okropnie, jest strasznie niebezpiecznie przez Tiry które mijają na centymetry. Dwa prawie mnie zmiotły... Zatrzymałem się na moście i przeczekałem chyba największą falę.
Dalej było już spokojnie, prawie zerowy ruch kołowy. Do Pstrągowej dojechałem z mapką, reszta już z pamięci bo to znane tereny.
Między Zimnym Działem a Blizianką
Między Zimnym Działem a Blizianką
Między Zimnym Działem a Blizianką
Lutcza - stary kościół Wniebowzięcia NMP
Widok na Krosno
Sanktuarium Matki Bożej Zawierzenia, Tarnowiec
Szkoła Podstawowa, Przeczyca
Dystans204.00 km Czas08:29 Vśrednia24.05 km/h VMAX70.00 km/h Podjazdy2840 m
Kalorie 5000 kcal Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin
Tour de Tatry
Nie wiem jak do tego doszło... no dobra wiem, leń. Wpis dodaję po kilku miesiącach a dokładnie po 121 dniach.
W tym wpisie miał być opis trasy i widoków z trasy dookoła Tatr, ale po takim czasie ciężko sobie cokolwiek przypomnieć (: Jest dokładnie tak jak kiedyś tompi powiedział. Po takim czasie to tylko track'a można dodać, kilka zdjęć i dystans z czasem. Tyle...
Trasę bardzo dobrze opisał miciu w swoim wpisie Tour de Tatry Ja od siebie dodam kilka zdjęć bo track'a jakimś sposobem mi gps nie nagrał :(
Taka trasa
Poranek
Jadą jadą chłopcy, chłopcy radarowcy
Unik
Tego się nie spodziewałem (:
Po Słowackiej stronie
Czerpanie wody. Jak się okazało następnego dnia nie warto było.
W tym wpisie miał być opis trasy i widoków z trasy dookoła Tatr, ale po takim czasie ciężko sobie cokolwiek przypomnieć (: Jest dokładnie tak jak kiedyś tompi powiedział. Po takim czasie to tylko track'a można dodać, kilka zdjęć i dystans z czasem. Tyle...
Trasę bardzo dobrze opisał miciu w swoim wpisie Tour de Tatry Ja od siebie dodam kilka zdjęć bo track'a jakimś sposobem mi gps nie nagrał :(
Taka trasa
Poranek
Jadą jadą chłopcy, chłopcy radarowcy
Unik
Tego się nie spodziewałem (:
Po Słowackiej stronie
Czerpanie wody. Jak się okazało następnego dnia nie warto było.
Dystans261.76 km Czas09:18 Vśrednia28.15 km/h VMAX61.00 km/h Podjazdy643 m
Kalorie 4300 kcal Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin
Sandomierz
Nie wiem jak do tego doszło... no dobra wiem, leń. Wpis dodaję po kilku miesiącach a dokładnie po 126 dniach...
W tym wpisie miał być opis trasy i widoków z trasy do Sandomierza, ale po takim czasie ciężko sobie cokolwiek przypomnieć (: Jest dokładnie tak jak kiedyś tompi powiedział. Po takim czasie to tylko track'a można dodać, kilka zdjęć i dystans z czasem. Tyle...
To co mogę napisać to ta traska jak pamiętam była nieplanowana, tym bardziej taki dystans no i brakło dnia.
Wyjechałem w południe, z bieda lampkami które chyba nie były naładowane na max. Mało co w lesie nie zostałbym strącony przez BMW, który postanowił zrobić wyprzedzanie auta kilka metrów przede mną. Ale nie dziwię mu się, mógł mnie nie widzieć przez kiepską przednią lampkę. Musiałem się ratować ucieczką na dziurawe pobocze. W Annopolu chyba wyłączyłem nagrywanie tracka bo jest kreska aż do Modliborzyc. Zapewne przez to jest taka różnica w dystansie (strava a wpis). Trasa leciała Annopol - Kosin - Borów - Zaklików - Modliborzyce.
Nie chcąc ryzykować straty życia zadzwoniłem do Krystiana czy by nie przyjechał do po mnie do Niska, zgodził się :)
Gdyby nie bieda lampka to wróciłbym sam. Na liczniku mogło być ponad 300km, ale było prawie 262km, tym samym była to moja najdłuższa trasa w 2016.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/683210644/embed/c27ff5265124600fca6bca13f7f77e3885cb8dbc">
Zamek w Sandomierzu
Wisła w okolicach Annopola
W tym wpisie miał być opis trasy i widoków z trasy do Sandomierza, ale po takim czasie ciężko sobie cokolwiek przypomnieć (: Jest dokładnie tak jak kiedyś tompi powiedział. Po takim czasie to tylko track'a można dodać, kilka zdjęć i dystans z czasem. Tyle...
To co mogę napisać to ta traska jak pamiętam była nieplanowana, tym bardziej taki dystans no i brakło dnia.
Wyjechałem w południe, z bieda lampkami które chyba nie były naładowane na max. Mało co w lesie nie zostałbym strącony przez BMW, który postanowił zrobić wyprzedzanie auta kilka metrów przede mną. Ale nie dziwię mu się, mógł mnie nie widzieć przez kiepską przednią lampkę. Musiałem się ratować ucieczką na dziurawe pobocze. W Annopolu chyba wyłączyłem nagrywanie tracka bo jest kreska aż do Modliborzyc. Zapewne przez to jest taka różnica w dystansie (strava a wpis). Trasa leciała Annopol - Kosin - Borów - Zaklików - Modliborzyce.
Nie chcąc ryzykować straty życia zadzwoniłem do Krystiana czy by nie przyjechał do po mnie do Niska, zgodził się :)
Gdyby nie bieda lampka to wróciłbym sam. Na liczniku mogło być ponad 300km, ale było prawie 262km, tym samym była to moja najdłuższa trasa w 2016.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/683210644/embed/c27ff5265124600fca6bca13f7f77e3885cb8dbc">
Zamek w Sandomierzu
Wisła w okolicach Annopola
Dystans228.84 km Teren30.00 km Czas11:24 Vśrednia20.07 km/h VMAX48.00 km/h Podjazdy673 m
Kalorie 3360 kcal Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin
JPJ czyli Jurajski Piknik Jednobiegowy powrót
#zaliczgmine 113/160 woj. podkarpackie, 161/2479 Polska
Tym razem: Czarnocin, Działoszyce, Dąbrowa Tarnowska, Gręboszów, Kazimierza Wielka, Kozłów, Książ Wielki, Olesno, Opatowiec, Radomyśl Wielki, Skalbmierz, Słaboszów, Wietrzychowice, Żarnowiec
Tym razem: Czarnocin, Działoszyce, Dąbrowa Tarnowska, Gręboszów, Kazimierza Wielka, Kozłów, Książ Wielki, Olesno, Opatowiec, Radomyśl Wielki, Skalbmierz, Słaboszów, Wietrzychowice, Żarnowiec
Dystans259.93 km Czas10:11 Vśrednia25.53 km/h VMAX73.00 km/h Podjazdy2783 m
Sprzęt[Sprzedany] Author Ronin
Solina
Opis w budowie, zdjęcia się uploadują
Opis w budowie, zdjęcia się uploadują
Dystans220.02 km Teren3.00 km Czas08:18 Vśrednia26.51 km/h VMAX58.00 km/h Podjazdy846 m
Nowa Sarzyna, Sieniawa i Jarosław #200 #zaliczgmine +11
#zaliczgmine 104/160 woj. podkarpackie, 126/2479 Polska
Tym razem: Adamówka, Chłopice, Harasiuki, Jarosław - obszar wiejski, Jarosław - teren miejski, Krzeszów, Kuryłówka, Pawłosiów, Potok Górny, Roźwienica, Sieniawa
Tym razem: Adamówka, Chłopice, Harasiuki, Jarosław - obszar wiejski, Jarosław - teren miejski, Krzeszów, Kuryłówka, Pawłosiów, Potok Górny, Roźwienica, Sieniawa
Dystans221.78 km Czas08:52 Vśrednia25.01 km/h VMAX66.00 km/h Podjazdy1896 m
Moc atrakcji, wiatr, opalanie, deszcz i wywrotka. W deszczu jakieś 40km.
#zaliczgmine 90/160 woj. podkarpackie, 112/2479 Polska
Tym razem: Jasło - obszar wiejski, Jasło - teren miejski, Miejsce Piastowe
Miało być max do Krosna lub Suchej Góry pod nadajnik. Wyszło co innego. Zauroczeni piękną pogodą udaliśmy się w stronę Jasła. Oczywiście nie jechaliśmy sami, był z nami wietrzyk, wiał nam a to prosto w twarz, a to w lewy policzek. BWT. nie polecam trasy Jasło-Nowy Żmigród, strasznie monotonna i z dużym ruchem samochodów. W Nowym Żmigrodzie nie pojechaliśmy prosto na Duklę a na Krępną. Trochę pobłądziliśmy w okolicach Huty Polańskiej, chcieliśmy się dostać do Granicy, ale po szutrze to kiepsko - zrezygnowaliśmy. W Dukli strzeliłem kilka fotek pod Muzeum Historycznym (brama zamknięta niestety) i jedziemy dalej na Krosno, gdzie zanosi się na deszcz. Zaczyna powoli kropić, nie dojechaliśmy do Odrzykonia i się wzmaga. Wydrapaliśmy się na górę i przestało padać :D (jak na razie). Dojeżdżamy prawie pod Suchą Górę i zaczyna mocno lać. Byliśmy już tak zmoczeni, że nie zrobiło to różnicy - jedziemy dalej. Na zjeździe do Krasnej lało tak, że nie dało rady puścić się na 100%, samochodu nie robiły sobie nic z tego, że jedziemy ( ͡° ʖ̯ ͡°), wyprzedzali na gazetę. Deszcz na chwilę przestaje w Niebylcu, przestaje dopiero w Połomii.
Dzisiejszy dzień wolny od pracy uznaję za wykorzystany w 100%.
Do Rzeszowa dojechałem całkowicie przemoczony, rower brudny jak nigdy dotąd. Woda mi się do ramy wlała (╯︵╰,), czas chyba zakonserwować ramę bo będzie Ruda się wydostawać.
Panorama na Mszanę © zukikiziu
W trasie © zukikiziu
Cześć Piotrek :) Cześć Zuki :) © zukikiziu
Muzeum historyczne w Dukli © zukikiziu
Eksponaty w muzeum historycznym w Dukli © zukikiziu
Eksponaty w muzeum historycznym w Dukli © zukikiziu
Eksponaty w muzeum historycznym w Dukli © zukikiziu
Eksponaty w muzeum historycznym w Dukli © zukikiziu
Zanosi się na deszcz © zukikiziu
Tym razem: Jasło - obszar wiejski, Jasło - teren miejski, Miejsce Piastowe
Miało być max do Krosna lub Suchej Góry pod nadajnik. Wyszło co innego. Zauroczeni piękną pogodą udaliśmy się w stronę Jasła. Oczywiście nie jechaliśmy sami, był z nami wietrzyk, wiał nam a to prosto w twarz, a to w lewy policzek. BWT. nie polecam trasy Jasło-Nowy Żmigród, strasznie monotonna i z dużym ruchem samochodów. W Nowym Żmigrodzie nie pojechaliśmy prosto na Duklę a na Krępną. Trochę pobłądziliśmy w okolicach Huty Polańskiej, chcieliśmy się dostać do Granicy, ale po szutrze to kiepsko - zrezygnowaliśmy. W Dukli strzeliłem kilka fotek pod Muzeum Historycznym (brama zamknięta niestety) i jedziemy dalej na Krosno, gdzie zanosi się na deszcz. Zaczyna powoli kropić, nie dojechaliśmy do Odrzykonia i się wzmaga. Wydrapaliśmy się na górę i przestało padać :D (jak na razie). Dojeżdżamy prawie pod Suchą Górę i zaczyna mocno lać. Byliśmy już tak zmoczeni, że nie zrobiło to różnicy - jedziemy dalej. Na zjeździe do Krasnej lało tak, że nie dało rady puścić się na 100%, samochodu nie robiły sobie nic z tego, że jedziemy ( ͡° ʖ̯ ͡°), wyprzedzali na gazetę. Deszcz na chwilę przestaje w Niebylcu, przestaje dopiero w Połomii.
Dzisiejszy dzień wolny od pracy uznaję za wykorzystany w 100%.
Do Rzeszowa dojechałem całkowicie przemoczony, rower brudny jak nigdy dotąd. Woda mi się do ramy wlała (╯︵╰,), czas chyba zakonserwować ramę bo będzie Ruda się wydostawać.
Panorama na Mszanę © zukikiziu
W trasie © zukikiziu
Cześć Piotrek :) Cześć Zuki :) © zukikiziu
Muzeum historyczne w Dukli © zukikiziu
Eksponaty w muzeum historycznym w Dukli © zukikiziu
Eksponaty w muzeum historycznym w Dukli © zukikiziu
Eksponaty w muzeum historycznym w Dukli © zukikiziu
Eksponaty w muzeum historycznym w Dukli © zukikiziu
Zanosi się na deszcz © zukikiziu
Dystans209.81 km Czas07:14 Vśrednia29.01 km/h VMAX62.40 km/h Podjazdy678 m
Chyba trochę przegiąłem dzisiaj :D #200km #zaliczgmine +12
#zaliczgmine 86/160 woj. podkarpackie, 108/2479 Polska
Tym razem: Baranów Sandomierski, Cmolas, Dzikowiec, Gawłuszowice, Grębów, Majdan Królewski, Mielec - obszar wiejski, Mielec - teren miejski, Nowa Dęba, Padew Narodowa, Tarnobrzeg, Tuszów Narodowy.
Sprawa wygląda tak, z Krakowa jedzie grupa wykopowiczów. Jeden z nich (metaxy) jedzie do domu, pod Krosno. Zamiast zrobić około 150km to chce przejechać ponad 300 :D Mi się uwidziało, że dołączę do nich na trasie i pojedziemy razem ile będę w stanie. Policzyłem sobie ile mi zajmie jazda za Mielec i jadę.
Wyjechałem o 8:20, wybrałem najkrótszą drogę na Kolbuszową. Za Kolbą zaliczam nową gminę, Cmolas. Robię postój na fotkę przy kościele i jadę dalej. Mijam Mielec bokiem i docieram do miejsca spotkania, stacji benzynowej w Padwi Narodowej. Tutaj wykonałem telefon do Rafała, dowiedziałem się, że jeszcze nie dojechali do Pacanowa. Zadeklarowałem, ze będę się kierował w ich stronę. Spotkaliśmy się przed mostem na Wisłoce.
Grupa liczyła pięciu śmiałków. Jedziemy główną drogą do Baranowa Sandomierskiego pod zamek. Robimy fotki i jedziemy dalej do Tarnobrzegu do Maka na "obiad", potem pod zamek po kolejne zdjęcie. Z Tarnobrzegu na Nową Dębę i Majdan Królewski. Tutaj odbijamy w stronę Woli Raniżowskiej a w Raniżowie grupa się podzieliła. Dwóch śmiałków (Rafał i Marcin) jedzie na Łańcut a reszta prosto na Rzeszów.
Trasa mi się bardzo podobała, podczas jazdy nie odczuwałem jakichś większych problemów. Udało się nawet zrobić zmianę przez kilkanaście kilometrów na średnich 30-35km/h. Rafał zostaje na kilka dni w domu to będzie jeszcze szansa pojeździć z nim po okolicy.
Kościół w Cmolasie © zukikiziu
Zamek w Baranowie Sandomierskim © zukikiziu
Zamek w Tarnobrzegu
Tym razem: Baranów Sandomierski, Cmolas, Dzikowiec, Gawłuszowice, Grębów, Majdan Królewski, Mielec - obszar wiejski, Mielec - teren miejski, Nowa Dęba, Padew Narodowa, Tarnobrzeg, Tuszów Narodowy.
Sprawa wygląda tak, z Krakowa jedzie grupa wykopowiczów. Jeden z nich (metaxy) jedzie do domu, pod Krosno. Zamiast zrobić około 150km to chce przejechać ponad 300 :D Mi się uwidziało, że dołączę do nich na trasie i pojedziemy razem ile będę w stanie. Policzyłem sobie ile mi zajmie jazda za Mielec i jadę.
Wyjechałem o 8:20, wybrałem najkrótszą drogę na Kolbuszową. Za Kolbą zaliczam nową gminę, Cmolas. Robię postój na fotkę przy kościele i jadę dalej. Mijam Mielec bokiem i docieram do miejsca spotkania, stacji benzynowej w Padwi Narodowej. Tutaj wykonałem telefon do Rafała, dowiedziałem się, że jeszcze nie dojechali do Pacanowa. Zadeklarowałem, ze będę się kierował w ich stronę. Spotkaliśmy się przed mostem na Wisłoce.
Grupa liczyła pięciu śmiałków. Jedziemy główną drogą do Baranowa Sandomierskiego pod zamek. Robimy fotki i jedziemy dalej do Tarnobrzegu do Maka na "obiad", potem pod zamek po kolejne zdjęcie. Z Tarnobrzegu na Nową Dębę i Majdan Królewski. Tutaj odbijamy w stronę Woli Raniżowskiej a w Raniżowie grupa się podzieliła. Dwóch śmiałków (Rafał i Marcin) jedzie na Łańcut a reszta prosto na Rzeszów.
Trasa mi się bardzo podobała, podczas jazdy nie odczuwałem jakichś większych problemów. Udało się nawet zrobić zmianę przez kilkanaście kilometrów na średnich 30-35km/h. Rafał zostaje na kilka dni w domu to będzie jeszcze szansa pojeździć z nim po okolicy.
Kościół w Cmolasie © zukikiziu
Zamek w Baranowie Sandomierskim © zukikiziu
Zamek w Tarnobrzegu
Dystans301.09 km Czas13:01 Vśrednia23.13 km/h VMAX53.32 km/h Podjazdy1406 m
Rzeszów - Katowice w jeden dzień ^_^
Plan na wycieczkę pojawił się podczas spotkania z kumplem z technikum. Mieszka w Katowicach to tak kiedyś rzuciłem, że "przyjadę tam kiedyś do Ciebie na rowerze...". Początkowy plan był na końcówkę czerwca, ostatecznie wyszło 3 lipca. Teraz żałuję, że nie pojechałem w czerwcu. Trafiłem na super pogodę, ale lampa była na 36 stopni Celsjusza :) W czerwcu byłoby chłodniej, pewnie i krócej bym jechał.
W noc poprzedzającą wyjazd nie udało mi się oka zmrużyć. Spałem może z dwie godziny, a wyjazd planowałem na godzinę 4-5 rano. Ostatecznie udało się wyjechać o 6:10, bo próbowałem jeszcze zasnąć - bezskutecznie. Temperatura rano około 15 stopni, super przez parę kilometrów. Z czasem temperatura szła do góry. W południe to była lampa na 35 stopni, podobnie do końca dnia. Na szczęście część trasy było przez lasy, pojawiał się cień i można było odpocząć. Zabrałem ze sobą 3 litry płynów. Przy takiej temperaturze ubywało bardzo szybko. Po drodze sukcesywnie trzeba było dokupywać. Ostatecznie, jak policzyłem, na całej trasie wypiłem ponad 7 litrów wody. Wszystko wypociłem, nie było przystanku na siku :)
Jak wyglądała trasa można sobie podglądnąć na bikemap.net lub niżej ze Stravy.
Z ciekawszych. Na około sześćdziesiątym kilometrze zerwała mi się szprycha. Na szczęście po lewej stronie, co umożliwiło mi założenie nowej bez operacji zdjęcia kasety. Wziąłem ze sobą sporo rzeczy, ale nie pomyślałem, że może mi się szprycha przyda. Musiałem wstąpić do Dębicy do rowerowego. Padło pytanie, czy mi pomóc ją założyć. Przyszedł nawet serwisant popatrzeć. Oddalili się jak zobaczyli, że sobie poradzę :)
Dalsza część trasy przebiegała raczej bez przeszkód. Zdarzyło się w kilku miejscach skręcić nie tam gdzie trzeba. Nawigacja była dobra, ale bez Hołowczyca :D Jedynie sygnał był jak się zjechało nie tam gdzie trzeba.
Pod koniec trasy dały się we znaki górki. Zaczęło się za Krakowem, siły jeszcze były ok to poszło raczej sprawnie. Najgorsza była górka przed Chrzanowem. Wypompowany prawie na zero ledwie to podjechałem. Jaworzno i Katowice już płaskie to się dotoczyłem gdzie trzeba.
Wypad udany, mogło być chłodniej. Mam nadzieję kiedyś powtórzyć taki dystans dzienny, może w lepszym czasie.
Wnioski na przyszłość:
-zabrać szprychę zapasową
-lepiej się wyspać
-jechać w chłodniejsze dni, albo w nocy :D
Mam nadzieję, że dało się czytać.
A teraz fotorelacja
Przed wyjazdem
Jakiś szuterek pod Rzeszowem
Pomnik 75-tej rocznicy Bitwy Radłowskiej 1939r
Widok na A4 w miejscowości Jodłówka
Wawel, oczywiście Kraków :) Godzina 17 może przed 18.
Ścieżka rowerowa w Krakowie. Mimo użytego materiału to jest płaskie!
Elektrownia w Jaworznie
Wjazd na Katowice z Mysłowic. Godzina 21:30
Dystans Rzeszów - Katowice
Przed wyjazdem z Katowic
W pociągu Katowice - Kraków
Tak kazali ustawić rower w pociągu Kraków - Rzeszów
A czo to? Nie, tym nie jechałem :)
Wisłoka z mostu kolejowego przed Dębicą
Się buduje w Dębicy
W noc poprzedzającą wyjazd nie udało mi się oka zmrużyć. Spałem może z dwie godziny, a wyjazd planowałem na godzinę 4-5 rano. Ostatecznie udało się wyjechać o 6:10, bo próbowałem jeszcze zasnąć - bezskutecznie. Temperatura rano około 15 stopni, super przez parę kilometrów. Z czasem temperatura szła do góry. W południe to była lampa na 35 stopni, podobnie do końca dnia. Na szczęście część trasy było przez lasy, pojawiał się cień i można było odpocząć. Zabrałem ze sobą 3 litry płynów. Przy takiej temperaturze ubywało bardzo szybko. Po drodze sukcesywnie trzeba było dokupywać. Ostatecznie, jak policzyłem, na całej trasie wypiłem ponad 7 litrów wody. Wszystko wypociłem, nie było przystanku na siku :)
Jak wyglądała trasa można sobie podglądnąć na bikemap.net lub niżej ze Stravy.
Z ciekawszych. Na około sześćdziesiątym kilometrze zerwała mi się szprycha. Na szczęście po lewej stronie, co umożliwiło mi założenie nowej bez operacji zdjęcia kasety. Wziąłem ze sobą sporo rzeczy, ale nie pomyślałem, że może mi się szprycha przyda. Musiałem wstąpić do Dębicy do rowerowego. Padło pytanie, czy mi pomóc ją założyć. Przyszedł nawet serwisant popatrzeć. Oddalili się jak zobaczyli, że sobie poradzę :)
Dalsza część trasy przebiegała raczej bez przeszkód. Zdarzyło się w kilku miejscach skręcić nie tam gdzie trzeba. Nawigacja była dobra, ale bez Hołowczyca :D Jedynie sygnał był jak się zjechało nie tam gdzie trzeba.
Pod koniec trasy dały się we znaki górki. Zaczęło się za Krakowem, siły jeszcze były ok to poszło raczej sprawnie. Najgorsza była górka przed Chrzanowem. Wypompowany prawie na zero ledwie to podjechałem. Jaworzno i Katowice już płaskie to się dotoczyłem gdzie trzeba.
Wypad udany, mogło być chłodniej. Mam nadzieję kiedyś powtórzyć taki dystans dzienny, może w lepszym czasie.
Wnioski na przyszłość:
-zabrać szprychę zapasową
-lepiej się wyspać
-jechać w chłodniejsze dni, albo w nocy :D
Mam nadzieję, że dało się czytać.
A teraz fotorelacja
Przed wyjazdem
Jakiś szuterek pod Rzeszowem
Pomnik 75-tej rocznicy Bitwy Radłowskiej 1939r
Widok na A4 w miejscowości Jodłówka
Wawel, oczywiście Kraków :) Godzina 17 może przed 18.
Ścieżka rowerowa w Krakowie. Mimo użytego materiału to jest płaskie!
Elektrownia w Jaworznie
Wjazd na Katowice z Mysłowic. Godzina 21:30
Dystans Rzeszów - Katowice
Przed wyjazdem z Katowic
W pociągu Katowice - Kraków
Tak kazali ustawić rower w pociągu Kraków - Rzeszów
A czo to? Nie, tym nie jechałem :)
Wisłoka z mostu kolejowego przed Dębicą
Się buduje w Dębicy