Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2016
Dystans całkowity: | 594.11 km (w terenie 18.00 km; 3.03%) |
Czas w ruchu: | 32:48 |
Średnia prędkość: | 18.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3416 m |
Suma kalorii: | 4630 kcal |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 22.85 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
Dystans7.62 km Czas00:22 Vśrednia20.78 km/h Podjazdy 40 m
SprzętKona Band Wagon
Dystans42.95 km Teren10.00 km Czas02:30 Vśrednia17.18 km/h VMAX51.00 km/h Podjazdy348 m
Ognisko
Ronin na szerszym laczku więc można coś pojeździć po lasach. Miała byś szosowa jazda, ale wyszło ognisko na Grochowicznej, nawet lepiej. Za Koną chodziło już od jakiegoś czasu więc był ucieszony :)
Wyjechaliśmy przed 14 z Rzeszowa. Kona na fullu, miał trochę męki pod wiatr, ale dał radę. Ja i Karol na szoso-gravelach więc szło lżej. Lecimy sobie standardową najkrótszą drogą. W Boguchwale wstępujemy do Stokrotki na zakupy. Zaopatrzeni w kiełbe jedziemy dalej. Dojeżdżamy do szlabanu przy lesie, hopsa przez rów i jedziem już droga w lesie. Kurde, fajosko się jechało. Było sucho to Ronin nie dostał błotem. Duże koło jednak jedzie lepiej, mimo że na znikomym bieżniku. Jechało na tyle dobrze, ze Kona został trochę z tyłu i na górę dojechał z kilu minutowym opóźnieniem.
Na górze czekał już dziadyga z Czudca, próbował odpalić ognisko, ale gazetę miał chyba zasikaną wiec mu nie wyszło :D
Kiełbaska super. To ognisko chyba było ostatnim w tym sezonie.
Powrót bez lampek był trochę trudny. Tylko Kona miał jakąś taką lepsiejszą. Ja zapomniałem.
height="450" width="650" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/766862578/embed/9f149bf7f0bfd298129486b0a21a9e52b7f4999e">
Bez michnika nie daliby rady.
Się pali
Wyjechaliśmy przed 14 z Rzeszowa. Kona na fullu, miał trochę męki pod wiatr, ale dał radę. Ja i Karol na szoso-gravelach więc szło lżej. Lecimy sobie standardową najkrótszą drogą. W Boguchwale wstępujemy do Stokrotki na zakupy. Zaopatrzeni w kiełbe jedziemy dalej. Dojeżdżamy do szlabanu przy lesie, hopsa przez rów i jedziem już droga w lesie. Kurde, fajosko się jechało. Było sucho to Ronin nie dostał błotem. Duże koło jednak jedzie lepiej, mimo że na znikomym bieżniku. Jechało na tyle dobrze, ze Kona został trochę z tyłu i na górę dojechał z kilu minutowym opóźnieniem.
Na górze czekał już dziadyga z Czudca, próbował odpalić ognisko, ale gazetę miał chyba zasikaną wiec mu nie wyszło :D
Kiełbaska super. To ognisko chyba było ostatnim w tym sezonie.
Powrót bez lampek był trochę trudny. Tylko Kona miał jakąś taką lepsiejszą. Ja zapomniałem.
height="450" width="650" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/766862578/embed/9f149bf7f0bfd298129486b0a21a9e52b7f4999e">
Bez michnika nie daliby rady.
Się pali
Dystans10.36 km Czas00:47 Vśrednia13.23 km/h Podjazdy 40 m
SprzętKona Band Wagon
Dystans12.74 km Czas00:39 Vśrednia19.60 km/h Podjazdy 40 m
SprzętKona Band Wagon
Dystans6.90 km Czas00:21 Vśrednia19.71 km/h Podjazdy 50 m
SprzętKona Band Wagon
Dystans6.66 km Czas00:23 Vśrednia17.37 km/h Podjazdy 40 m
SprzętKona Band Wagon